sobota, 5 lutego 2011

Jaki wpływ na rozwój dzieci mają bajki?

Jaki wpływ na rozwój dzieci mają bajki?

Autorem artykułu jest Mateusz strzelec


W artykule tym będziemy chcieli przedstawić Państwu wpływa bajek na rozwój naszego małe dziecka. Znajdziemy elementy jakie wpływają na edukację, a także wypowiedzi psychologów na temat wpływu bajek na rozwój dziecka.
Bajka jako gatunek literacki, powinna być krótkim utworem koniecznie zawierającym w wątkach fabularnych pewien morał czy przesłanie. Z tego względu, bajki przede wszystkim oglądane są przez dzieci. Animowane historie w bardzo znaczący sposób kształtują ich osobowość rozwijają umiejętność kreatywnego myślenia oraz wyobraźnię. Psychologowie są zgodni: powinniśmy czytać naszym dzieciom, oglądać z nimi bajki, a nawet przed zaśnięciem tworzyć je na nowo. Dzięki temu wyobraźnia naszych pociech będzie stale się rozwijać, a mózgi będą przyzwyczajane do aktywnej pracy i prawidłowego działania.
Okazuje się, że jeśli bajka zawiera w sobie jakieś wątki edukacyjne, dzieci przyswajają je dużo łatwiej, niż na przykład z książek naukowych. Dlatego wprowadzone niedawno przez ministerstwo edukacji projekty dotyczące nauki przez zabawę jak najbardziej są godne pochwały oraz rozwoju. Bajki oprócz pełnionej funkcji edukacyjnej, wzmagają empatię(co jest bardzo ważne wczesnym etapie rozwoju malucha), a wczuwając się w położenie bohaterów, może z łatwością nauczyć się odróżniać dobro od zła, przemyśleć sprawę traktowania bliskich, jak również zyskać właściwy obraz samego siebie, poznać różnice między ludźmi, a tym samym, przystosować się do życia w społeczeństwie.
Powinniśmy jednak nadzorować to, jakie bajki towarzyszą codziennie naszemu dziecku. Nasza pociecha równie łatwo jak wiedzę, humor czy nowe słownictwo, może przyswoić sobie pewne zachowania niemoralne, niecenzuralne wyrazy czy przemoc, które niestety również pojawiają się wśród animacji, których twórcy nie zdają sobie sprawy, jak wielką krzywdę może wyrządzać to dziecku. Zwracajmy zatem uwagę na to dla jakiego przedziału wiekowego nasze dziecko ogląda bajki – szczególnie w telewizji czy Internecie. Możemy to dosyć łatwo zweryfikować – każdy kanał telewizyjny zamieszcza przy emisji każdego materiału filmowego u góry ekranu znaczek określający maksymalny wiek dziecka, które może oglądać dany materiał. Te znaczki naprawdę nie są zamieszczane dla ozdoby, dlatego warto na nie zwracać uwagę. Zdarza się jednak, że nie jesteśmy w stanie, albo nawet nie chcemy ciągle kontrolować i sprawdzać naszego dziecka, dlatego powinniśmy w tym czasie włączać mu wyłącznie kanał przeznaczony dla dzieci. Takie kanały są dostępne zarówno poprzez kablówkę, jak i w platformach cyfrowych. Gdyby jednak dziecko miało ochotę na rozrywkę na komputerze, tutaj również mamy bardzo duże pole do popisu. Możemy mu znaleźć grę, która bezpośrednio nawiązuje do bajek, które niedawno oglądało. Większość animowanych bajek ma swoje odpowiedniki w postaci gier komputerowych. Najpopularniejszymi przykładami są chyba gry scooby doo, gra Kubuś Puchatek, Myszka Miki, a nawet Pinokio. To te kilka tytułów pochłania dzieci na bardzo długie godziny i sprawia, że rodzice mogą odpocząć. Większość z tych gier pełni również funkcje edukacyjne i rozwojowe. Jedne są typowo zręcznościowymi grami, gdzie dziecko ćwiczy swój refleks i szybkość spostrzegania, inne są typowymi grami logistycznymi – uczą dziecko budowania wzajemnych relacji, rozwoju przyjaźni i koleżeństwa. Jeszcze inne dostarczają po prostu olbrzymią dawkę humoru i rozbawiają naszego malucha prześmiesznymi powiedzonkami, czy zachowaniami głównych bohaterów.

Wszystkie tego typu gry możemy znaleźć przez Internet. Mamy bardzo dużo stron poświęconych grom dla naszych dzieci, więc znalezienie kilku naprawdę ciekawych tytułów dla naszego dziecka nie powinno być problemem dla żadnego rodzica.
Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko robiło troszkę więcej niż siedziało bezczynnie przed telewizorem, zaproponujmy mu bajkową grę. Naprawdę warto dzielić świat fikcji telewizyjnej, w której dziecko jest nieaktywnym odbiorcą, ze światem bajek interaktywnych, które zmuszają nasze dzieci do jakiegoś działania. Rozwój kreatywności i wyobraźni zachodzi przede wszystkim w momentach działania naszego dziecka. Warto o tym pamiętać i starać się urozmaicać mu na różne sposoby czas, w którym obcuje z bajkami.
---
Zabawy dla trzylatka - w które możemy się bawić razem z mamą w domu.

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Nauka samodzielnego zasypiania dzieci

Nauka samodzielnego zasypiania dzieci

Autorem artykułu jest Mary


Nauka samodzielnego zasypiania jest bardzo stresująca i dlatego zazwyczaj odkładamy ją z miesiąca na miesiąc. Tymczasem nie jest aż tak źle, parę dni płaczu, a potem czekają nas rodziców, przyjemne spokojne wieczory we dwoje.
Oto parę wskazówek, które pomogły mi w miarę mało drastyczny sposób nauczyć moją córeczkę samodzielnego zasypiania:
1.Ważne jest stworzenie rytuału, który powtarzałby się co wieczór np.:
godzina 17:00-18:00 wyciszające zabawy (bez szaleństw)
godzina 18:00-19:00 kąpiel
godzina 19:00-19:30 kolacja (butelka z mlekiem)
-zaraz potem mycie ząbków
-słuchanie kołysanek lub czytanie bajek
2. Ja osobiście tuż po mleczku wkładałam córeczkę do łóżeczka włączałam kołysanki, a potem… no właśnie potem całowałam, mówiłam dobranoc i siadałam przy łóżeczku. Ważne jest żeby nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z dzieckiem, a tym bardziej się odzywać. Dobrym rozwiązaniem jest siąść tyłem do dziecka lub bokiem.
3. Wiadomo że na początku maluszek będzie protestował płakał, może nawet rzucał pościelą, ja jednak reagowałam dopiero gdy moja córcia naprawdę porządnie zaczynała płakać (marudzenie ignorowałam) lub gdy wstawała i próbowała wydostać się z łóżka. Wtedy przytulałam ją, całowałam (oczywiście bez słów), kładłam, przykrywałam i siadałam z powrotem przy łóżeczku. Oczywiście na początku trwało to ok. godziny (pewnie niektóre dzieci są bardziej wytrzymałe) ale stopniowo z dnia na dzień zasypiała coraz szybciej, aż wreszcie nie płakała wcale.
4. Warto też mieć przy łóżeczku coś do picia dla maleństwa (oczywiście bez cukru np.: herbatka owocowa, woda).
5. W przypadku starszych dzieci ważne jest aby przed pójściem spać dziecko się wysiusiało i wykonało wszystko to co mogłoby stać się pretekstem dla szkraba do wyjścia z pokoju lub łóżka. Musimy pamiętać że nasze dzieci są małymi spryciulami i będą też próbowały wciągnąć nas w rozmowę- na to też nie pozwólmy.
Życzę dużo cierpliwości i wytrwałości jak również ma nadzieję że mogłam być pomocna dla kogokolwiek z was. Zachęcam również do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami.
---
Autor:Mary
Artykuł pochodzi z http://dzieciolandia-mary.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

idziesz do kąta...

Autorem artykułu jest Wyrodna Mama



Pamiętacie stare czasy, jak staliście w kącie, gdy inne dzieci biegały po sali w przedszkolu, najgorzej było jak rodzice nas do niego wysyłali...co wtedy robić, nie dość, że nie rozumiałam, po co i dlaczego to kazali mi tam stać bardzo długo.

Przynajmniej mi się tak wówczas wydawało, moja kara trwała wieczność, a ja musiałam stać i patrzeć się w szarą ścianę.

Tak było kiedyś, a obecnie? Obecnie dzieci mają wyznaczone specjalne miejsca, czy też urządzenia do odbywania kary: poduszki, krzesełka, jeżyki itp. Potencjalny maluch, który coś zbroił zostaje wysłany w to "specjalne" miejsce i musi odbyć karę stosowną do swojego wieku czyli dwulatek diwe minuty, pięciolatek pięć minut i tak dalej.

Kochane mamy powiedzmy sobie szczerze te "specjalne" miejsca niczym nie różnią się od starego kąta. Ostatnie wypowiedzi psychologów sugerują, że owa kara jest nieskuteczna, co więcej ma zły wpływ na wychowanie naszego dziecka. Dlaczego? Poniżej przedstawiam minusy wysyłania dzieci do "specjalnej" strefy:

Nasza pociecha wysłana do "kąta" po tym jak zachowała się w sposób przez nas nie do zaakceptowania, nie odczuwa skruchy, ani też chęci poprawy, co więcej czuje się niezrozumiane przez najbliższe osoby w swoim życiu, jest złe i rozżalone.

Złe zachowanie dzieci wynika z nieradzenia sobie z emocjami, dzieci nie robią rodzicom na złość, one poprostu w danym momencie nie wiedzą co innego zrobić, aby zaspokoić swoje potrzeby. W związku z tym to "specjalne" miejsce hamuje i tłumi emocje dziecka, uczy je, że nie należy wyrażać swoich potrzeb bo rodzice będą źli.

Dziecko nie umiejąc sobie poradzić z emocjami robi się coraz gorsze (stawianie w kącie nic tu nie pomoże), lub zamknięte w sobie, ponieważ dla rodzica najważniejszy jest spokój.

Dlatego zastanówmy się przed kolejnym postawieniem dziecka do kąta, spróbujmy z nim porozmawiać, żeby czuło, że jego emocje i potrzeby są dla nas ważne. Bądźmy przy naszych dzieciak, nawet gdy jest to niezwykle trudno, w końcu kto jak nie rodzice uczą swoje dzieci dobrych wozrców.

---

wyrodna mama


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl